Green Tea with Matcha Ginger, czyli Sencha z nutą orzeźwienia

Autor: Marta
1 grudnia 2021

Herbaty Loyd w zielonych kwadratowych pudełkach i ze stosunkowo nowym brandingiem widziałem na sklepowych półkach już jakiś czas temu, ale dopiero teraz zdecydowałem się je sprawdzić. Zastanawiałem się też nad Loyd Green Tea with Matcha Mint, ale ostatecznie padło na Green Tea with Matcha Ginger. Czy był to dobry wybór? Sprawdźcie.

Sencha i matcha w piramidkach

Nie ukrywam, że piramidki to moja ulubiona forma pakowania herbaty – jest ekonomiczna, ekologiczna i nie wpływa negatywnie na zapach i smak herbaty. W przypadku tej herbaty powiedziałbym, że wręcz przeciwnie! Po otwarciu z pudełka uwalnia się przyjemny, imbirowy zapach, jednak nie jest to woń sztucznego aromatu, lecz prawdziwego, tartego imbiru. Pokusiłem się o przyłożenie jednej z piramidek do samych nozdrzy i przyznam szczerze, że byłem mocno zaskoczony – zapach imbiru był tak intensywny, że pierwszy kontakt z tą herbatą skończył się głośnym kichnięciem. 🙂

Intensywność imbiru w tej herbacie jest wręcz zachwycająca, a mi szybko udało się znaleźć przyczynę tego zachwytu. Na opakowaniu znajduję informację: korzeń imbiru 26%. Taki dodatek imbiru w herbacie to mało spotykany rarytas! Pierwsze miejsce w składzie tej mieszanki zajmują natomiast liście japońskiej herbaty Sencha, które stanowią 71,6%. Całości dopełnia 2% sproszkowanej herbaty Matcha. W opakowaniu 30g znajduje się 20 torebek herbaty, która zgodnie z informacją producenta, pochodzi z Indonezji.

Jak smakuje Green Tea with Matcha Ginger?

Przyznaję, że zielona Loyd z matchą i imbirem jest dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. To naprawdę niezła jakościowo herbata w stosunkowo niskiej cenie. Za opakowanie zapłacicie około 5-6 zł. Poza intensywnym, niezwykle przyjemnym zapachem, herbata ta ma równie pełny, głęboki smak. Pierwsze łyki smakują wyjątkowo orzeźwiająco, wręcz egzotycznie. I nie bez powodu, bo imbir pochodzi z południowo-wschodniej Azji. 

Jednocześnie, nie sposób nie wspomnieć o delikatności, jaką zapewnia Sencha. Łagodność Senchy w połączeniu z wyraźnym, imbirowym orzeźwieniem okazuje się strzałem w dziesiątkę. O ile mam wątpliwości co do picia zielonej herbaty w zimie, tak wprost ciężko odmówić zielonej herbacie z taką dawką imbiru!

Green Tea with Matcha ginger jest delikatnie mętna i ma słomkowo-żółty kolor. Zachęcający jest już sam jej zapach, według mnie bardzo świeży i owocowy. Ta herbata to dla mnie połączenie naprawdę wysokiej jakości składników w bardzo przystępnej cenie. Jest intensywna i aromatyczna, a przede wszystkim naturalna. Na pewno świetnie sprawdzi się jako orzeźwienie i delikatne pobudzenie podczas popołudniowego spadku energii.

Próbowaliście już tej herbaty? A może przypadły Wam do gustu inne mieszanki nowszych serii herbat Loyd? Dajcie znać!

I koniecznie sprawdźcie wcześniejsze wpisy.