Zielona herbata Teekanne – Green & Jasmine i Lemon

Już od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem nabycia i przetestowania jakichś nowych smaków zielonej herbaty. Zielona herbata Teekanne zdawała się być tutaj doskonałym wyborem. Po krótkim poszukiwaniu w lokalnym sklepie, wróciłem do domu z czterema paczuszkami herbaty i pełen zapału przystąpiłem do wnikliwego czytania składów, studiowania historii marki Teekanne i wreszcie testów smakowych. Jako wielki zapaleniec zielonego płynu, nie ukrywam – tego najbardziej nie mogłem się doczekać.

Na początek zielona z jaśminem

Jak się domyślacie, na pierwszy ogień poszła nowość w portfolio Teekanne – zielona herbata Teekanne Green & Jasmine. Herbata ta należy do aromatyzowanych – ponad 96% składu to zielona herbata, natomiast dopełnienie stanowi naturalny aromat o smaku jaśminowym i inne składniki. Producent zaleca zaparzanie wodą o temperaturze 100 st. (3-5 min). Trochę mnie to 100 stopni zdziwiło, nie ukrywam, ale z opakowaniem się nie dyskutuje. „Filiżanka” wrzątku, torebeczka do środka i czekam. A propos opakowania – starannie wykonane, dobrze zamykające się i najważniejsze – każda torebeczka z suszem osobno zapakowana. Duży plus dla Teekanne.

Już po chwili zaparzania dochodzą mnie pierwsze objawy zadowolenia. Klarowny kolor, szybko rozprzestrzeniający się ekstrakt i zapach! Ten akurat nie szokuje tak bardzo. Jaśmin bowiem nie od dziś znany jest ze swego zmysłowego powonienia, na co dowodem jest umieszczanie tego składnika w przeróżnych perfumach i środkach zapachowych. Dlatego też jego obecność w herbacie to według mnie doskonały wybór i pomysł producenta.

Jeśli chodzi o smak, to obiektywnie muszę przyznać, że to jedna z najlepszych herbat ekspresowych, jakie przyszło mi ostatnio próbować. Mocny aromat potęguje doznania kubków smakowych, a sama herbata smakuje wyśmienicie. Smakiem przypomina niektóre herbaty ziołowe – stąd mój pomysł na picie jej po posiłkach – na pewno pomoże naszemu organizmowi dobrze strawić spożyte wcześniej potrawy. Co więcej, nawet przestudzona, zachowuje swój smak i nie „gorzknieje”, co zdarza się nagminnie w tego rodzaju herbatach.

Teekanne Green Tea Leamon – i dzień staje się lepszy!

Drugą z kolei herbatą, której spróbowałem, była zielona herbata o smaku cytryny – Teekanne Green Tea Lemon. Skład tej aromatyzowanej herbaty ekspresowej zgodnie z opakowaniem to: herbata zielona (91%), aromat cytrynowy (8%) oraz skórka cytryny. Podobnie, jak w przypadku herbaty o smaku jaśminowym, zaparzyłem herbatę i odczekałem 4 minuty.

Pierwsze, co zwróciło moją uwagę, to ostry zapach cytryny. Był on na tyle mocny i orzeźwiający, że od razu pomyślałem, że to doskonały substytut porannej kawy dla osób, które, podobnie jak ja, niekoniecznie przepadają za tym trunkiem. Soczysta cytryna zamiast świeżo zmielonych ziarenek kawy? Czemu nie!

Kolor herbaty wskazuje na doskonałe połączenie wyselekcjonowanych listków zielonej herbaty ze świeżą cytryną. Ta mieszanka nie tylko dobrze wygląda, ale także dobrze smakuje. W zasadzie do ostatniego zanurzenia ust herbata zachowuje pozytywny i mocno orzeźwiający posmak cytrynowy. Teekanne Green Tea Lemon to z całą pewnością herbata godna polecenia i spróbowania, zwłaszcza w poniedziałkowy poranek!

Wkrótce kolejne zielone nowości!

Podsumowując: obie zielone herbaty wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Każdą z nich gorąco polecam i na pewno sam z przyjemnością będę popijał! Jesteście ciekawi, jakie dwie pozostałe herbaty Teekanne znalazły się w moim koszyku? Zostańcie z nami, bo już wkrótce zaprezentujemy Wam kolejne smaki. Żeby uchylić nieco rąbka tajemnicy, jedna z herbat to klasyk japoński, przez niektórych określany nawet synonimem słowa herbata. Wiecie już, o jaką herbatę chodzi? Piszcie w komentarzach i do usłyszenia!

Nowa polska marka podbija świat zielonej herbaty

Zawsze bardzo się cieszę, gdy w gazetach czytam, że jakaś firma o mniej lub bardziej polskich korzeniach zyskuje uznanie na świecie, powiększa swoje zyski, czy też po prostu coraz lepiej się ma. Dodając do tego, że wspomniana firma rozwija jeszcze rynek zielonej herbaty, to serce podwójnie rośnie…

Warszawska spółka zarejestrowana na ul. Puławskiej o dwuczłonowej nazwie nie należy wprawdzie do nowicjuszy tej branży, ale przyznajcie się, czy słyszeliście już o Soti Natural? Ja przyznam szczerze, że niewiele! A to błąd, bo jak podaje Puls Biznesu firma działa od roku, a już nie nadąża z nowymi zamówieniami. Jej sprzedaż rośnie z miesiąca na miesiąc o 100%, a innowacyjne rozwijany produkt cieszy się coraz większa popularnością.

Produkt oferowany przez firmę to naturalna zielona herbata beztlenowo zamknięta w butelkach, produkowana na Tajwanie, sterylnie dostarczana do Europy, w tym Polski. Jak podaje producent, herbata ta należy do rzadkich odmian, bogatych w katechin, niepoddawanych od razu fermentacji, lecz suszeniu, która zadowoli nawet najbardziej wymagających fanów zielonej herbaty.

Jeśli chcecie bliżej poznać herbatę Soti Natural, na pewno można skorzystać ze sklepu internetowego Soti, raczej rzadziej można ją spotkać w stacjonarnych sklepach ekologicznych czy klubach fitness. Plotki mówią, że za niedługo butelkowa herbata ma trafić na stacje Orlenu i Farmę Zdrowia. Czy tak się stanie? Zobaczymy!

Śledź bloga i bądź na bieżąco z herbacianymi nowościami!

Lipton Point w Warszawie

Wspaniała wiadomość dla podróżujących do, z lub przez stolicę. Od niedawna, nieopodal kas, w głównej hali Dworcowej można delektować się aromatem świeżo parzonej herbaty Lipton. Jest to pierwszy w Polsce tego typu projekt Unilevera o dumnej (i znanej już na zachodzie) nazwie Lipton Point. Poza herbatą podróżujący mogą skusić się małą przekąską, naparem rewolucyjnej herbaciarki Tea Fusion na kapsułki (na chwilę obecną 9 różnych smaków) lub smacznych drinków herbacianych serwowanych z owocami.

Jeśli chodzi o ceny herbat, to najtańsze zestawy zaczynają się od 5,90 zł za 250 ml, natomiast herbaciane drinki z owocami można dostać za 8,90 zł za 250 ml. Cenowo Lipton nie rozpieszcza, ale sposób podania oraz sam punkt gastronomiczny rekompensują ceny i sprawiają, że większość z nas, herbaciarzy, nie spojrzy na automaty z herbatą nawet przez chwilę.

Z mojego małego researchu wynika, że jedyną zielona herbatą Lipton, którą możemy się cieszyć w chwili obecnej jest Lipton Green Citrus. Miejmy nadzieję, że wkrótce zostaną dodane kolejne odmiany zielonej herbaty, może nawet nie Liptona… Żartuję, raczej bym na to nie liczył. Dobra i Citrus. 🙂

Podobał Ci się ten wpis? Śledź kolejne wpisy na blogu.

Życzenia na Wielkanoc

Z okazji Świąt Wielkiej Nocy w imieniu zespołu ZielonaHerbata.info pragniemy złożyć najserdeczniejsze życzenia zdrowych, radosnych oraz rodzinnych Świąt!

Życzymy Wam samych miłych i ciepłych spotkań, podczas których nie zabraknie zielonej herbaty i jej wspaniałego aromatu!

Herbapol wprowadza nową herbatę Nasza

Jak podają media, w tym tygodniu odbyła się premiera nowej marki serwowanej przez Herbapol – Nasza Herbata. Za producentem – herbata ta zachwyca głębokim smakiem i bogatym aromatem, co sprawia, że każdy jej łyk staje się niesłychaną przyjemnością. Herbata pakowana jest do aksamitnych torebek, te natomiast w jakże barwnym i wesołym opakowaniu – saszetce.

Na razie w ofercie znalazły się następujące smaki:

  • Czarna herbata (90 saszetek x 1,2 g)
  • Wiśnia (25 saszetek x 1,9 g)
  • Owoce leśne (25 saszetek x 1,9 g)
  • Malina (25 saszetek x 1,9 g)
  • Truskawka (25 saszetek x 1,9 g)

Nasza zielona herbata?

Czekamy na odsłonę Naszej herbaty w bardziej zielonym obliczu. Miejmy nadzieję, że nowa marka  – Nasza spotka się z dobrym przyjęciem pośród miłośników azjatyckiego trunku i firma Herbapol zdecyduje się na poszerzenie oferty o zieloną herbatę.

Chcesz być na bieżąco z herbacianymi nowościami? Śledź naszego bloga.

Chrupiąca herbata

Niedawno na portalu Japan Today pojawił się ciekawy artykuł o kolejnym, dość niecodziennym zastosowaniu zielonej herbaty. Jak podają pomysłodawcy, wcale nie chodziło o wymyślenie kolejnego powodu, dla którego warto jeść chipsy. Po prostu zielona herbata i czekolada tworzą całkiem przekonujący duet. A jak doda się do tego jeszcze wspaniałą przekąskę ziemniaczaną, może z tego wyjść prawdziwe arcydzieło.

Po otwarciu chipsów Calbee’s Zeitaku Matcha z wnętrza torby wydziela się wyraźny zapach zielonej herbaty. I to nie byle jakiej zielonej herbaty, tylko Uji matchy, odmiany uprawianej w Kioto, bardzo wysoko cenionej przez miłośników zielonej herbaty z całego świata. Sam zapach zielonej herbaty to jednak nie wszystko, co czeka na szczęśliwca, który otworzy paczkę chipsów. Wspaniały smak zielonej herbaty odczuje on także w czekoladzie stopionej z najlepszych gatunków herbaty, a następnie delikatnie muśniętych pojedynczych „żetoników”.

Aby zapobiec  całkowitemu przesłodzeniu, czekolada matcha występuje tylko z jednej strony chipsa, przez co delektowanie się wspaniałymi właściwościami zielonej herbaty ma charakter trwały i zapadający w pamięć.

Niestety, podobnie jak w przypadku wielu nowości, na kulinarnej mapie Japonii, chipsy Calbee będą dostępne tylko przez ograniczony czas. Zatem, kto może, niech szykuje 145 jenów (niecałe 5zł) i pisze do znajomych z Japonii, żeby przesłali jedną paczkę na smaczek! Oj, chrupnęłoby się…

Źródło: japantoday.com

Big-Active w wiosennym natarciu

Wszyscy dobrze znamy firmę Big-Active i jej szerokie portfolio herbaciane, w tym także kilka ciekawych pozycji na zielonej mapie herbacianej. Jak podaje portalspozywczy.pl firma ta od początku lutego powraca do swojej poprzedniej kampanii reklamowej herbat Big-Active.

Kampania o nazwie „Dopełnienie dobrych chwil” to kilkunastosekundowe spoty sponsorskie, wyświetlane w ogólnokrajowych stacjach telewizyjnych TVP 1, TVP 2, TVN i Polsat, a także w pozostałych tematycznych kanałach grupy Polsat i TVN. Pamiętacie poprzednie reklamy z pierwszej odsłony kampanii? Mnie całkiem przypadły do gustu, także podsyłam link:

Poza spotami w TV, zielona herbata Big Active będzie reklamowana w mediach społecznościowych oraz promowana w puntach sprzedaży. Ciekaw jestem, jakie promocje tym razem przygotowała dla nas Firma Big-Active. Dajcie znać czy w waszym spożywczaku już coś się dzieje, a wszystkim fanom zarówno liściastych, jak i ekspresowych herbat Big-Active, życzę samej rozkoszy i pełnego kubka!

Śledźcie bloga i bądźcie na bieżąco z herbacianymi nowościami!

Czy kofeina naprawdę pomaga?

Związki  pomiędzy spożywaniem napojów zawierających kofeinę a utratą masy ciała zostały zauważone i dokładnie opisane już dawno temu. Zastanawiające jest jednak, co faktycznie wpływa na tę cechę, jaki składnik za nią odpowiada i na co w końcu powinniśmy zwrócić uwagę. W przypadku herbaty, czy jest to kofeina, czy może herbata sama w sobie?

Niedawne badania amerykańskich naukowców wykorzystujące podejście meta-analityczne, wzięły pod lupę wyniki 15 poprzednich studiów dotyczących zielonej herbaty i utraty wagi. Dzieło miało odpowiedzieć na pytania związane z rzeczywistymi mechanizmami działania zielonej herbaty.

Publikacja naukowców niesie ze sobą dobre wieści dla pijących zieloną herbatę. Osoby biorące udział w badaniach, które spożywały ekstrakt zielonej herbaty razem z kofeiną schudły prawie 1,5 kg więcej w ciągu trzech miesięcy niż te, którym do organizmu dostarczano samą kofeinę.

Zielone herbaty wspomagają spalanie dodatkowych kalorii, głównie pochodzenia tłuszczowego. Ponadto, mężczyźni pijący herbatę mieli niższy wskaźnik masy ciała (BMI). Kolejne składniki zielonej herbaty to szansa na rozbicie tłuszczu i ustabilizowanie poziom cukru we krwi.

Badanie zachęca również do ostrożności. Dodawanie sztucznych substancji słodzących, takich jak: miód, mleko lub inne cukry może spowodować, że herbata zamiast redukować kalorie, będzie ich dodawała.

Jakie są Wasze wnioski dotyczące odchudzania za pomocą Zielonej Herbaty? Macie już jakieś doświadczenia na tym polu? Podzielcie się nimi w komentarzach lub na naszym Facebooku!

Źródło: Huffington Post Canada

Najlepsze Życzenia na 2016 dla wszystkich miłośników Zielonej Herbaty!

W imieniu całego zespołu ZielonaHerbata.info chciałbym złożyć na Wasze ręce najlepsze Życzenia Noworoczne!

Poza tradycyjnymi życzeniami zdrowia, radości i pomyślności, pragniemy dołączyć również nasze zielone życzenia! Aby kolejny rok 2016 był obfity w nowe doznania herbaciane, aby nigdy nie zabrakło Wam listków w ulubionej torebeczce herbaty oraz aby Wasz najukochańszy czajniczek nigdy nie świecił pustką!

Wszystkiego Zielonego!

Rynek herbaty w 2015 roku – podsumowanie

W 2015 roku herbata pozostała w gronie najchętniej spożywanych gorących napojów Polsce, jednak spożycie wg poszczególnych rodzajów herbaty zmieniło się nie do poznania. Wielu z nas nie wyobraża sobie dnia bez kubka herbaty i ten trend zostaje zdecydowanie podtrzymany i potwierdzony w statystykach. Co więcej, Europa dalej pozostaje oazą czarnej herbaty, jednak wymagania (głównie poszukiwanie zdrowotnych i smakowych właściwości) konsumentów bardzo szybko się zmieniają i to, co z zeszłym roku uchodziło za normę, dziś nie do końca odnajduje zastosowanie w rzeczywistości.

Zgodnie z najnowszymi statystykami Europejskiego Urzędu Statystycznego, największa zmiana w strukturze spożycia poszczególnych rodzajów herbaty ma miejsce na linii czarna – zielona. Spożycie zielonej herbaty rośnie bowiem rok do roku o ok. 3%, podczas gdy czarna herbata traci ok. 4%. Czy można wyciągać prostolinijne wnioski o stopniowym exodusie miłośników czarnej herbaty i przejście na zieloną stronę mocy? Europejscy naukowcy nie są jeszcze zgodni, natomiast pewny jest wzrost zainteresowania zieloną herbatą w Polsce, zarówno w formie ekspresowych torebek, jak i parzonych liści.

Co do otoczenia konkurencyjnego, w 2015 r. nie zanotowano wielkich zmian na rynku herbat w Polsce. Liderem wciąż pozostaje Unilever Polska (35% udziału w sprzedaży detalicznej herbat). Drugim najsilniejszym graczem była firma Tata Global Beverages (ok. 8% udziału). Kluczową rolę na polskim rynku odgrywają także nasze rodzinne podmioty – Herbapol Lublin oraz Mokate. Co bardzo cieszy, obydwa podmioty zaznaczają swoją obecność na światowym rynku, dostarczając swoje towary już do ponad 70 krajów.

Chcesz na bieżąco śledzić informacje ze świata zielonej herbaty? Obserwuj naszego bloga.